poniedziałek, 3 grudnia 2012

Miały być pomysły...

Od dawna bardzo podobały mi się wszelkiego rodzaju kopertówki - puzderka, ale... ich cena zawsze mnie przerażała. A swoją drogą przy większości projektów stwierdzałam, że ja zrobiłabym to inaczej :)

I tak oto w mojej głowie urodził się pomysł uszycia sobie takiej torebuni.




Powstała ze szczątek starej torebki, której od dawna już nie nosiłam. Nie była aż tak znoszona żeby ją wyrzucić wiec tylko zalegała w szafie. Jakby nie było zyskała nowe życie :)

Oczywiście nie poszło tak gładko jakbym tego oczekiwała. Adaś do tej pory się ze mnie śmieje twierdząc że "co ze mnie za architekt jak zaczęłam od elewacji". No bo zdolna Ola zafascynowana swoim pomysłem wzięła się od razu do szycia, dopiero później usztywniałam. Dostałam naukę na przyszłość - zacząć od konstrukcji. Nauka przydatna bo zachęcona powodzeniem mam już w planie następną torebunie :)
A wam jak się podoba?

A tak wyglądały zwłoki starej torebki
Niestety zdjęcia jak na razie robię telefonem wiec ich jakość jest bardzo wątpliwa. Mam jednak nadzieję że chociaż trochę oddadzą urok puzderka, bo na żywo takie jest :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...