poniedziałek, 18 lutego 2013

Krzycząca torebka

Oj, jak dawno mnie nie było... i jak na razie na nic się zdały moje obietnice poprawy :)
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle: DUŻO SIĘ DZIEJE!!!
Zawirowania z pracą a raczej nieustanne jej poszukiwanie, przygotowania przedślubne (tak, tak kiedyś w końcu trzeba było się za to wziąć) i trochę chorowania. Jakby nie liczyć prawie miesiąc minął.
No ale po kolei, od ostatniego postu, jak to szumnie zapowiadałam, miało mnie być więcej i bardziej intensywnie, no ale zdrowie nie wybiera... no i niestety się rozchorowałam. Jak wiadomo taki stan (a przynajmniej u mnie) niespecjalnie wpływa pozytywnie na jakiekolwiek twórcze działania (zwłaszcza z nieustannie cieknącym katarem  :)) oczywiście po okresie faktycznej choroby przez następny tydzień miałam permanentną temperaturę ciała wynoszącą non stop 37 stopni, żeby było zabawniej Adam miał dokładnie taką samą sytuację i tak sobie chorowaliśmy we dwoje, nawet zaczęliśmy podejrzewać, że termometr nam się zepsuł. 
Ponad dwa tygodnie bez wychodzenia z domu i zaczęłam tęsknić za kontaktem z jakimikolwiek ludźmi bo już głupolca dostawałam. Nie, no nie mogę narzekać, spotykałam się z przypadkowymi ludźmi na rozmowach o pracę (bo w międzyczasie miałam kilka) może też dlatego niespecjalnie wychodziło mi zdrowienie. O pracy pisać nie będę bo jak na razie to: sporo rozmów, bardzo, ale to bardzo dużo czekania i mało odpowiedzi.
Doba, i tak się rozpisałam o wszystkim i o niczym, to może sprawy "przedślubne" zostawię na później ...Teraz powinnam się sama tu skomentować - żebym zdążyła to zrobić jeszcze przed ślubem :)

Do celu - TEMAT POSTU
Torebka, o której już pisałam w poprzednim poście (bo wtedy był początek jej powstawania) wręcz na mnie krzyczała żebym w końcu o niej napisała. No czekała ponad dwa tygodnie... Początkowo na mnie tylko spoglądała leżąc koło monitora, oczywiście zauważałam, ale... nie było okazji żebym się nią z Wami podzieliła, później ja się opatrzyłam i torebka musiała zacząć stosować ostrzejsze metody - ona wręcz krzyczała :) 
DOPIĘŁA SWEGO...


Teoretycznie powstawała z myślą o mnie, ale jak ktoś jest chętny ... mogę sobie zrobić inną :) Kopertówka w kolorze karmelowym, może nie do końca widać na zdjęciach, ale musicie mi uwierzyć na słowo. Niestety tą porą ciężko wykonać dobre zdjęcia, które w fajny sposób odzwierciedlają realne kolory, zwłaszcza jak się foty robi komórką :)) staram się jak mogę.



Więcej dobrodziejstwa to tu już nie mogło być  :) i ćwieki i serduszko, a na dodatek kwiatuchy w środku. Może i misz-masz ale ja akurat  taka jestem, nazwałabym to mieszanką kontrolowaną. Wydaje mi się, że pomimo takiego połączenia i tak prezentuje się fajnie jako całość.

Potrójna rączka, sugerująca bransoletki, jedna w ćwieki , jedna gładka i ostatnia z rzemienia z zawieszką serduszkiem :)

Podoba Wam się??
Zapraszam do komentowania :) I już nie obiecuję że będę częściej pisać, jak widać różnie się to wszystko układa, ale jedno mogę obiecać, że będę się starać. Przede wszystkim starać się unikać sytuacji żebyście sami się musieli dopytywać kiedy następny wpis. Przepraszam :)







5 komentarzy:

  1. Boże masz ogromny talent ! Sama tworzę, ale jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich torebek ! Jeśli kiedyś chciałabyś w jakiś sposób ze mną współpracować, wymiana banerów, wspólny konkurs, czy co tam wymyślisz, pisz ! Z chęcią Cię zareklamuję! Mam już nawet fajny pomysł! Pozdrawiam !

    mój mail : redakcja@thegreatkate.com.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie przesadzaj :P zajrzałam do Ciebie i też jest czego pogratulować :)Jak najbardziej byłabym chętna na jakąkolwiek współpracę. Jak widzisz ciężko mi się przebić. Ale to napiszę Ci maila. A Twojego pomysłu jestem strasznie ciekawa :) Ale przede wszystkim wielkie dzięki za te miłe słowa

      Usuń
  2. czy się podoba? jest super! : Dstrasznie mi sie podobają te paski na niej z ćwiekami, takie asymetryczne. niestety jestem fanką DUŻYCH torebek... ;) co do obietnic o postach to u mnie jest tak że im więcej obiecuję, tym mniej mam motywacji... ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) no w końcu zasłużyła na chwilę sławy, tyle na nią czekała :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...